niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 15 Chyba już za późno na przeprosiny, skarbie?

Wszedłem wkurzony do domu, nawet nie zdejmując butów wszedłem do kuchni i sięgnąłem po piwo. Nie miałem najmniejszej ochoty rozmawiać z kimkolwiek. Ten koleś zdenerwował mnie wystarczająco. Nie mogłem pojąć jak on mógł myśleć, że zdobędzie Sel. Teraz już byłem pewny, że nie mogę odpuścić sobie odzyskania Seleny.

- Justin ? - usłyszałem głos dobiegający z salonu.

- A jak myślisz, kurwa? - warknąłem. Otworzyłem piwo i odwróciłem się z cwaniackim uśmieszkiem. - O czym ty myślałaś wczoraj? - spojrzała na mnie zdziwiona, a ja zbliżyłem się do niej jeszcze bardziej. - No mów...ty myślałaś, że serio mnie pociągasz?

- Justin...ale to ty...

- Co ja? - nie dałem jej dokończyć. - Tak wziąłem narkotyki...nie myślałem trzeźwo, ale ty? Wręcz przeciwnie. Zamiast mnie powstrzymać, robiłaś na odwrót. Co ty sobie myślałaś? No śmiało powiedz. - wiedziałem , że nie byłem w tym momencie do końca fair, bo to ja chciałem ją przelecieć, ale nie obchodziło mnie to zbytnio. Miałem teraz ważniejsze rzeczy...osoby na głowie.

- Justin, przepraszam. - spuściła głowę , a ja zaśmiałem się.

- Chyba już za późno na przeprosiny, skarbie?. - obszedłem ją dookoła i ruszyłem w stronę schodów. - A i jeszcze jedno - odwróciłem się , a ona spojrzała na mnie . - Jeżeli nie chcesz wylądować na ulicy to radzę ci nie wchodzić mi w drogę. Zrozumiałaś? - spojrzałem na nią , a ona niemrawo pokiwała głową. - To dobrze.- odwróciłem się i udałem się po schodach na piętro. Otworzyłem drzwi prowadzące do mojego pokoju i wszedłem do środka. Zmęczony rzuciłem się na łóżko. Sięgnąłem po laptopa i wszedłem na TT. Nie było tam nic ciekawego, więc wyłączyłem komputer. Sfrustrowany opadłem na łóżko i zacząłem rozmyślać. Nie mogłem zapomnieć o Selenie, musiałem ją odzyskać. A co najważniejsze musiałem ją chronić przed tym typem. Choć sam nie miałem jeszcze pojęcia jak. Postanowiłem pomyśleć nad tym jutro. Leniwie podniosłem się z łóżka i ruszyłem w stronę łazienki. Wszedłem do pomieszczenia i spojrzałem w lustro. Miałem pod okiem sporego siniaka i rozciętą wargę. Skrzywiłem się na ten widok, ale nie mogłem nic na to poradzić. Zdjąłem z siebie ubrania i wziąłem szybki prysznic. Ubrałem jedne z moich bokserek i poszedłem spać.

                                                                 Selena

Po około 2 godzinach, zadzwonił Chris. Chciał zabrać gdzieś Vanesse. Ta początkowo protestowała, ale ostatecznie zgodziła się ponieważ zapewniłam ją, że sama sobie poradzę i naprawdę dużo dla mnie zrobiła. Kiedy zostałam sama, postanowiłam, że wezmę odprężającą kąpiel. Podniosłam się z kanapy i udałam do łazienki. Po drodze wzięłam słuchawki i telefon. Napuściłam gorącej wody i dodałam olejek truskawkowy. Zdjęłam ubrania i weszłam do pełnej wanny. Podłączyłam słuchawki i chciałam włączyć radio kiedy telefon zaczął wibrować. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam napis " Pattie". Odłączyłam słuchawki i odebrałam telefon.

- Halo.

- Hej, słonko. - uwielbiałam tą kobietę. Zawsze była wesoła, potrafiła pocieszyć i miała wspaniałego syna...stop! Miałam o nim zapomnieć. Potrząsnęłam głową i wróciłam do rozmowy.

- Cześć, Pattie. - uśmiechnęłam się mimowolnie.

- Co u ciebie słuchać? Nie przeszkadzam ci? - zaśmiałam się

- Nie, ty nigdy. - teraz ona się zaśmiała. - A u mnie nic ciekawego. - sama nie wiedziałam czy powiedzieć jej o rozstaniu z Justinem. Może on chciał jej powiedzieć o tym sam.

- Sel słyszę, że coś cię gnębi...możesz mi powiedzieć.

- Gdyby to było takie proste. - czy ja to powiedziałam na głos?

- Coś z Justinem?- spytała troskliwie. Teraz już wiedziałam, że się nie wywinę.

- Bo... my...zerwaliśmy...- powiedziałam, a jedna samotna łza spłynęła po moim policzku, ale szybko ją starłam.

- Co? Dlaczego? - nie wiedziałam jak mam jej to powiedzieć. Nie chciałam oczerniać Justina, w końcu to był jej syn.

- Tak jakoś wyszło, Pattie. - chciałam ominąć najgorsze, ale wiedziałam, że nie będzie to proste.

- Sel...jeżeli to Justin zawinił i tak się dowiem...możesz mi powiedzieć. - czasami myślałam, że ta kobieta czyta mi w myślach.

- Justin mnie zdradził. - powiedziałam szybko

- Co? Sel to napewno jakieś nieporozumienie.

- Gdyby ktoś mi to powiedział też bym nie uwierzyła, ale...ja to widziałam Pattie. - zapadła cisza. Żadna z nas nie wiedziała co powiedzieć. Było to trochę niezręczne, ale nie chciałam się odzywać pierwsza.

- Sel...tak mi przykro...przepraszam...

- Słucham? Za co? To nie twoja wina. To była decyzja Justina. - powiedziałam cicho.

- Rozumiem, ale czuję się trochę winna to ja go wychowywałam. Myślałam, że to mądry chłopak. - zaczęła się obwiniać

- Bo taki jest.

- Sel nawet nie próbuj go teraz bronić. - powiedziała zdenerwowana.

- Pattie, przepraszam, ale nie mam już dzisiaj siły na rozmowę o...Justinie. Możemy porozmawiać kiedy indziej...nie przez telefon. - zanurzyłam się bardziej w wodzie.

- Jasne. Kiedy tylko chcesz Sel. - uśmiechnęłam się, ciesząc się, że bez względu na nasze relacje z Justinem, zawsze mogę sie do niej zwrócić. - Pamiętaj, że zawsze bedziesz dla mnie jak córka.

- Dziękuję Pattie. To dla mnie dużo znaczy - starłam kolejną łzę spływającą po moim policzku. - Do zobaczenia.

- Mam nadzieję. -zaśmiała się. -Pa, Sel. - rozłączyłam się i ponownie podłączyłam słuchawki. Włączyłam radio i usłyszałam piosenkę Justina. Słyszałam ją już wiele razy. Chciałam włączyć inną stację, ale nie mogłam. Część mnie chciała słuchać jego głosu...brakowało mi go...

As long as you love me
As long as you love me
As long as you love me

We're under pressure,
seven billion people in the world trying to fit in.
Keep it together,
smile on your face even though your heart is frowning
But hey now, you know girl,
We both know it's a cruel world
But I will take my chances

As long as you love me
We could be starving,
We could be homeless,
We could be broke

As long as you love me
I'll be your platinum,
I'll be your silver,
I'll be your gold

As long as you
La la la la la la la la la la love me, love me
As long as you
La la la la la la la la la la love me, love me

I'll be your soldier
Fighting every second of the day for your dreams, girl
I'll be your Hova
You can be my Destiny's Child on a scene girl
So don't stress, don't cry
Oh, we don't need no wings to fly
Just take my hand

As long you love me
We could be starving,
We could be homeless,
We could be broke

As long as you love me
I'll be your platinum,
I'll be your silver,
I'll be your gold


Kiedy skończył śpiewać, dopiero wtedy zrozumiałam jak bardzo go kocham. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie potrafiłam mu wybaczyć. Po prostu nie mogłam. Poczułam jak łzy spływają po moich policzkach. Zdjęłam słuchawki i wyszłam z wanny. Sięgnęłam po ręcznik i osuszyłam ciało. Owinęłam się nim i wyszłam z łazienki. Sięgnęłam po piżamę i wciągnęłam ją szybko na siebie. Gotowa wsunęłam się pod kołdrę i zasnęłam.

                                                            ***


Poczułam, światło słoneczne na twarzy. Otworzyłam oczy i sięgnęłam po telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Było ledwo po siódmej . Dziwne, że tak wcześnie się obudziłam i nie byłam śpiąca. Wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki. Umyłam zęby i związałam włosy w kucyka. Rzęsy musnęłam maskarą i wróciłam do pokoju. Podeszłam do szafy i wyjęłam podobny zestaw do wczorajszego. Nie miałam ochoty się stroić. Ubrałam szare dresy i bluzę i czarną bokserkę, a na nogi wsunęłam czarne trampki. Gotowa zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie musli z mlekiem. Zjadłam je szybko i wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę domu Justina. Po około 15 minutach byłam na miejscu. Zaparkowałam na podjeździe i wysiadłam z auta. Podeszłam do drzwi i cicho zapukałam. Nic. Zadzwoniłam dzwonkiem. W duchu modliłam się żeby to była Samntha. Nie chciałam już więcej rozmawiać z Justinem. Usłyszałam, że ktoś przekręca klucz. Czekałam, aż ta osoba otworzy drzwi. Kiedy zobaczyłam kto to, odetchnęłam głęboko.

- Umm... mogę wejść? - wiedziałam, że ona nie może mi zabronić, ale nie potrafiłam być tak chamska, żeby wejść sobie tam bez pytania.

- T-tak, jasne. - odsunęła mi się z drogi. Przeszłam koło niej i ruszyłam na górę. Stanęłam przed drzwiami dobrze znanego mi pokoju. Przez chwilę wahałam, ale wiedziałam, że prędzej, czy później będę musiała to zrobić. Nacisnęłam klamkę, mając nadzieję, że Justin jeszcze śpi i jak najciszej mogłam weszłam do pokoju. Spojrzałam w stronę łóżka i zobaczyłam na nim słodko śpiącego Justina. Uśmiechnęłam się mimowolnie na ten widok. Podeszłam do niego i zobaczyłam sporego siniaka na twarzy i rozciętą wargę. Schyliłam się i musnęłam jego dolną wargę.

- Tak bardzo cię kocham...

       


                                                                    ***







Hej miśki! Powiem wam, że mi rozdział się podoba ( chyba pierwszy raz ), ale czekam na wasze opinie. Mam nadzieję, że wam również :) Dziękuję za ostatnie 8 komentarzy ;) Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem będzie jeszcze więcej :D Papa <3

CZYTASZ = KOMENTUJESZ ;)








12 komentarzy:

  1. Omg..
    Boski..
    Mam prośbę. Mogłabym być informowana o nowych rozdziałach na tt? @juliaa210

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeyy..*_* Zajebisty rozdział.<333 Mam nadzieję,że Sell i Justin się pogodzą.;* Czekam na nn.<3
    http://selena-and-justin-my-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam to <3

    OdpowiedzUsuń
  4. <3 Megaa <3
    http://becauseofyou-jb.blogspot.com/ - nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ♥
    http://fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com/ - nowy rozdział : )

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham! Możesz mnie informować na tt? :) @beeelieveee

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział cudowny.

    @faithbieber96

    www.swaagbiebeer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny blog! Przeczytałam dzisiaj całe opowiadanie i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem! :* cudo :) Szybko dawaj nn, i jakbyś mogła informuj mnie na moim blogu..<3
    http://justinanddeynnmymirrorstaringbackatme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mega, cudo, genialny, niesamowity.... etc <3

    OdpowiedzUsuń