środa, 19 czerwca 2013

Rozdział 13 Schowałam głowę między kolana i dałam upust moim emocjom


Biegłam przed siebie długi czas i szczerze mówiąc nawet nie zwracałam uwagi gdzie. W pewnym momencie zabrakło mi tchu, więc przystanęłam na chwilę. Rozejrzałam się dookoła. Nie wiedziałam gdzie jestem, nie wiedziałam gdzie mam iść. Postanowiłam, że zawrócę i pójdę na przystanek. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w drogę powrotną. Cały czas myślami byłam przy Justinie. Nie mogłam wyrzucić z pamięci obrazu nagiej Samanthy leżącej na nim. Wciąż nie mogłam pojąć jak on mógł mi to zrobić. Zdradził mnie... tak po prostu...i jeszcze kłamał prosto w oczy...

 - Nigdy cię nie zdradziłem, rozumiesz? - wreszcie spojrzał mi w oczy. - Kocham cię.

W tym momencie wiedziałam już, że nie mu nie wybaczę, wiedziałam, że nie mogę już mieć z nim nic wspólnego...wiedziałam, że muszę o nim zapomnieć...zapomnieć o nas...Postanowiłam, że muszę jak najszybciej sprawić, by o mnie zapomniał. Pierwsze co, musiałam zabrać od niego wszystkie moje rzeczy, chodź wiedziałam, że to i tak dużo nie zmieni. Zanim się obejrzałam byłam już na przystanku. Usiadłam na ławce i czekałam na przyjazd autobusu. Po kilku minutach zobaczyłam zbliżające się światełka. Wstałam i ruszyłam w ich stronę. Drzwi się otworzyły , a ja wsiadłam do środka. Rozejrzałam się dookoła i usiadłam obok kobiety w średnim wieku. Naprzeciw mnie siedziała młoda para. Chłopak namiętnie pocałował dziewczynę, a ona się do niego uśmiechnęła. Ścisnęło mnie w żołądku. Przypomniały mi się wszystkie momenty kiedy Justin namiętnie całował moje usta...kiedy się do mnie uśmiechał, najpiękniejszym uśmiechem na świecie. Mój żołądek ponownie wywinął fikołka. Dlaczego nie mogę o nim tak po prostu zapomnieć?

Autobus zatrzymał się, a ja wstałam z miejsca i wysiadłam. Zimny podmuch wiatru otulił moje ciało. Nie zważając na pogodę ruszyłam w stronę domu. Kiedy zatrzymałam się przed drzwiami. Wyjęłam klucze i przekręciłam zamek. Weszłam do środka i zsunęłam się po ścianie. Schowałam głowę między kolana i dałam upust moim emocjom. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Nie wierzyłam cały czas w to co się stało jakąś godzinę temu. Chciałam się obudzić i dowiedzieć, że to był tylko sen...

                                                             Justin

Obudziłem się w nie najlepszym nastroju. Głowa bolała mnie tak, że czułem jakby za chwile miała wybuchnąć. Do tego wszystkiego nie pamiętałem nic z wczorajszego wieczoru po tym jak wciągnąłem te głupie narkotyki. Obolały wstałem z łóżka i ruszyłem na dół. Wszedłem do kuchni i zobaczyłem Samanthe.

- Cześć.- rzuciłem i otworzyłem lodówkę.

- Cześć.

- Sam, wiesz o której wróciłem wczoraj? - zapytałem sięgając po masło i pomidora.

- Hmm...chodzi ci po imprezie czy po kłótni z Seleną?

- Czekaj. Po jakiej kłótni?- zamknąłem lodówkę i położyłem rzeczy na blat.

- Nie pamiętasz? - spojrzała na mnie zdziwiona.

- Nie.

- No...więc...Selena przyłapała nas kiedy całowaliśmy się. - spuściła wzrok i odwróciła się.

- Co, kurwa?!!

- No..bo ty wróciłeś z imprezy i zacząłeś mnie rozbierać...- spojrzała na mnie, ale ja się nie odzywałem, więc kontynuowała.- A potem zaczęliśmy się całować i robić inne rzeczy...

- Uprawialiśmy seks?!- krzyknąłem

- Nie. Do tego nie doszło. - ponownie odwróciła się i zamilkła.

- Kurwa !!- walnąłem pięścią w blat. - A ona....Selena...co ona zrobiła?- powiedziałem już znacznie ciszej

- Zaczęła płakać, a ty wybiegłeś za nią...- odsunąłem się od blatu i wkurzony wyszedłem z kuchni. Ubrałem buty i sięgnąłem po kurtkę po czym wybiegłem z domu. Wsiadłem do samochodu i z piskiem opon odjechałem z miejsca. Ręce miałem mocno zaciśnięte na kierownicy. W tamtym momencie nic się nie liczyło...tylko ona. Wjechałem na podjazd i otworzyłem drzwi z rozmachem. Usłyszałem trzask, ale nie zwróciłem na to większej uwagi. Wbiegłem po schodach i zapukałem do drzwi. Nic... Szarpnąłem za klamkę, ale drzwi były zamknięte.

- Cholera !! - wściekły walnąłem pięścią w drzwi. Dlaczego byłem tak głupi? Dlaczego...


                                                                             ***

Hej! Wiem, że rozdział krótki, ale musiałam zatrzymać w tym momencie :) A tak po za tym to dziękuję za ostatnie 9 komentarzy :D :D :D i za to ze przekroczyliście już 5,5 tys. wyświetleń. Gdybym mogła to bym was wszystkich uściskała ;)

CZYTASZ = KOMENTUJESZ







9 komentarzy:

  1. super nie moge doczekać się nn :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie <3 czekam z niecierpliwością na następny + świetnie piszesz ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Oł gasz !!! Biedna Sel ;< ...... Jakoś nie lubie Samanthy ... ;#


    Świetny !! Czekam na nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnee!!!!! Czekam na nn..dodaj w miarę szybko bo umrę normalnie..xd

    http://selena-and-justin-my-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem czy czytałaś. nowy rozdział: becauseofyou-jb.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nowy rozdział: http://becauseofyou-jb.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń