sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 7 Selena to nie tak jak myślisz...

- Co tu się do jasnej cholery działo? -krzyknęłam. Miałam łzy w oczach. Wiedziałam, że zaraz spłyną po moich policzkach. Nawet ich nie powstrzymywałam. Byłam wściekła. Nie wiedziałam jak on mi mógł to zrobić. Z nią. Zdradził mnie z Samanthą. Pomyśleć, że ja chciałam się pogodzić z tą wredną suką. Justin spojrzał na mnie i wstał. Chciał do mnie podejść, ale ja się odsunęłam.

- Sell...

- Nie mów tak do mnie. -warknęłam.

- Selena to nie tak jak myślisz...

- A jak? - znów mu przerwałam. Nie chciałam słuchać jego tłumaczenia. Sama dobrze widziałam co robili .

- Ja tylko smarowałem jej plecy.- powiedział, a we mnie, aż zawrzało. Jak on mógł tak bezczelnie kłamać. Widziałam jak zapinała stanik, co świadczy tylko o jednym.

- Selena posłuchaj. Justin mówi prawdę. - zdziwiłam się, że ona się w ogóle odezwała.- Poprosiłam go tylko, żeby mi nasmarował plecy, a stanik sama rozpięłam.- wyglądała jakby mówiła prawdę. Spojrzałam na Justina, ale on nic nie mówił stał i patrzył tępo w piasek. Zrobiło mi się głupio, bo chyba rzeczywiście mówili prawdę.

- Przepraszam.- szepnęłam i odwróciłam się na pięcie. Ruszyłam przed siebie, ale po kilku krokach stanęłam, bo poczułam jak ktoś mnie łapie za nadgarstek. Obrócił mnie i przyciągnął do siebie. Poczułam zapach jego perfum i wtuliłam się mocniej w jego nagi  tors.

- Nie masz za co przepraszać. To moja wina. Ja zapewne zachował bym się tak samo. - cieszyłam się, że mnie rozumie. I nie jest na mnie zły. Odsunęłam się od niego i spojrzałam prosto w czekoladowe oczy. Uśmiechnął się do mnie i pocałował w czoło.

- Justin, możemy już wracać? - zapytałam.

- Jasne, jeśli chcesz...- ruszyliśmy w stronę koca. Siedziała na nim Samantha i zbierała swoje rzeczy. - Sam jedziemy już do domu. Selena chce wracać.

- Ok. - odpowiedziała, po czym wróciła do zbierania ubrań. Justin zabrał koc, a ja swoje rzeczy i udaliśmy się do miejsca w którym mój chłopak zostawił samochód. Spakowaliśmy wszystko i odjechaliśmy. Dopiero podczas drogi przypomniało mi się, że Samantha jedzie do domu Justina. Próbowałam wymyślić coś, aby Justin został na noc u mnie, ale jak na złość nic sensownego nie przychodziło mi do głowy. Nawet nie zauważyłam, a już byliśmy pod moim domem. Wsiadłam z auta i skierowałam się w stronę drzwi.

- Sel ! Poczekaj ! -usłyszałam za sobą głos Justina. Odwróciłam się i zobaczyłam idącego w moją stronę chłopaka. Podszedł do mnie i objął dłońmi w pasie, a następnie namiętnie pocałował. Po chwili jego język masował moje podniebienie. Było mi tak dobrze, że nie chciałam tego nigdy kończyć. Poczułam jak ściska mój pośladek. Jęknęłam cicho w jego usta. Justin podniósł mnie do góry, a ja założyłam moje nogi na jego biodra. Przycisnął mnie do drzwi i zaczął całować moją szyję. Niedługo potem zszedł swoimi pocałunkami na mój dekolt. Zaczęło mi się robić gorąco. Poczułam ogromne podniecenie. Chciałam go mieć tu i teraz. Chłopak postawił mnie na ziemie i znowu poczułam jego malinowe wargi na swoich ustach. Po kilku sekundach odkleił się ode mnie.

- Do jutra śliczna.- uśmiechnął się cwaniacko i skierował się w stronę samochodu. Stałam jeszcze przez chwile oniemiała na środku podwórka. Ocknęłam się dopiero kiedy Justin ruszył z piskiem opon. Odwróciłam się i weszłam do środka. Postanowiłam, że zrobię dziś sobie odprężającą kąpiel, więc ruszyłam na górę do łazienki. Napuściłam gorącej wody, wlałam olejek waniliowy do kąpieli i zaczęłam ściągać ubrania. Kiedy już byłam naga weszłam do wanny i rozkoszowałam się aromatem wanilii. Prawdę mówiąc to myślałam, co Justin teraz robi, ale po tym co zrobił na pożegnanie, nie miałam wątpliwości, że mnie nie okłamuje. Po około godzinie wyszłam z wanny, wytarłam się i ubrałam pidżamę. Po czym udałam się do pokoju. Wsunęłam pod kołdrę i nawet sama nie wiem kiedy zasnęłam.

                                                        Justin

- Do jutra śliczna.- uśmiechnąłem się do niej i ruszyłem w stronę samochodu. Wsiadłem do środka i spojrzałem na Sam. Chyba spała, albo po prostu udawała. W każdym razie nie chciałem jej ruszać. Kątem oka spojrzałem w bok. Sel stała cały czas na środku podwórka. Uśmiechnąłem się na myśl, jak na nią działam. Odpaliłem silnik i skierowałem się w stronę mojego domu. Droga nie trwała długo i po około 15 minutach byłem na podjeździe. Spojrzałem na Sam, nadal wyglądała jakby spała. Postanowiłem, że zaniosę ją do domu. Wysiadłem, obszedłem auto i otworzyłem drzwi pasażera. Wziąłem ją na ręce i nogą zamknąłem drzwi. Idąc w stronę domu, zauważyłem, że Sam się budzi. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.

- Gdzie mnie niesiesz?- spytała słodko.

- Do domu. - uśmiechnąłem się i otworzyłem drzwi. Wszedłem do środka i postawiłem ją na podłodze. Zdjąłem buty i ruszyłem w stronę kuchni. Takiego bałaganu to chyba jeszcze nie miałem. Załamany podszedłem do lodówki i wyjąłem piwo.

- Samantha, chcesz piwo?- zapytałem w momencie, gdy wchodziła do kuchni.

- Czemu nie. - uśmiechnęła się, a ja wyjąłem drugą puszkę z lodówki.- Dawno chyba nie sprzątałeś. - zaśmiała się.

- Miałem nadzieję, że nie zauważysz. - także się zaśmiałem.- Muszę wynająć sprzątaczkę, bo sam sobie nie daje rady.

- Ja mogę sprzątać. - spojrzałem na nią zdziwiony.

- Sam to że cie przyjąłem do siebie nie znaczy, że masz mi teraz usługiwać. Jutro zadzwonię i poszukam jakiejś sprzątaczki, a teraz choć napijemy się. - opuściłem kuchnię i wszedłem do salonu. Usiadłem na kanapie i zacząłem pić piwo. Po chwili dołączyła do mnie Samantha. Sięgnąłem po pilot i włączyłem film sensacyjny. - Sam?- spojrzałem na dziewczynę.

- Hm?

- Dziękuje za to, że dzisiaj skłamałaś przed Seleną, aby mnie ratować. Naprawdę mi na niej zależy i nie chcę jej stracić. - chciałem się lekko uśmiechnąć, ale wyszedł mi z tego bardziej grymas.

- Rozumiem. Nie ma sprawy. - uśmiechnęła się lekko.- Jus idę się umyć.- dziewczyna wstała i ruszyła na górę. Wziąłem łyk piwa i ruszyłem do drugiej łazienki. Zdjąłem ciuchy i wszedłem pod prysznic. Szybko się umyłem i wyszedłem z kabiny. Chciałem ubrać pidżamę, ale przypomniałem sobie, że jest ona w moim pokoju na górze. Owinąłem się ręcznikiem i skierowałem się w stronę schodów. Wszedłem na górę, otworzyłem drzwi i podszedłem do komody. Wyjąłem moje ulubione bokserki i chciałem je ubrać, ale usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi. Odwróciłem się i zobaczyłem Samanthę. Zjechałem ją wzrokiem od góry do dołu. Miała na sobie skąpą koronkową halkę w kolorze czarnym i rozpuszczone włosy. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Spojrzałem odruchowo na jej usta. Przygryzała dolną wargę. Podeszła do mnie i przejechała palcem po nagim torsie.

- Nie wiedziałam, że mój przyjaciel jest taki seksowny. - uśmiechnęła się zadziornie. Po czym odsunęła się ode mnie i położyła na łóżku. Nadal nie wiedziałem, co powiedzieć.

- Sam...- zacząłem.- Wiesz, że ty nie śpisz w tym pokoju? - spojrzała na mnie i uśmiechnęła się słodko.

- A to niby dlaczego? - spytała.

- Hmm.... może dlatego, że to mój pokój.

- A co jeśli nie będę chciała stąd pójść? - spojrzałem na nią zdziwiony i podszedłem do niej bliżej.

- To zmuszę cię do tego siłą.- powiedziałem, a ona zaśmiała się.

- Nie odważył byś się. - odpowiedziała pewna siebie.

- Zobaczymy. - powiedziałem i rzuciłem ją za łóżko. Usiadłem na niej okrakiem i zacząłem łaskotać. Samantha zaczęła się wiercić i krzyczeć, że pożałuję tego, ale ja nie przestawałem tylko się śmiałem. Po jakiś 3 minutach przestałem, a ona zaczęła ciężko oddychać.

- Pożałujesz tego - powiedziała , a ja się zaśmiałem.- A tak w ogóle to mógłbyś się ubrać.- przygryzła dolną wargę, a ja spojrzałem na siebie. Byłem cały nagi. Ręcznik się ze mnie zsunął. Wziąłem go szybko i owinąłem się nim z powrotem. Zakłopotany sięgnąłem po bokserki i wszedłem do łazienki. Ubrałem je, poszedłem do pokoju gościnnego i rzuciłem się na łóżko. Nie chciałem już dzisiaj widzieć Sam. Nie to, że byłem na nią zły, ale nie wiedziałem jak z nią rozmawiać po tym, co się stało. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Wiedziałem, że to Samantha, ale nawet nie drgnąłem. Usłyszałem jak ktoś siada na łóżku obok mnie.

- Justin...-zacięła się-...nic się nie stało- nadal się nie ruszyłem - To zostanie między nami...nie powiem Selenie- w końcu odwróciłem się i spojrzałem na nią. Siedziała obok mnie i patrzyła prosto w moje oczy.

- Przepraszam -powiedziałem i odwróciłem się z powrotem.

- Nie przepraszaj. - przytuliła mnie od tyłu. Zapadła cisza. Obróciłem się w jej stronę i uśmiechnąłem.

- Chcesz spać ze mną ?- spytałem po czym ugryzłem się w język.

- Jeśli ci to nie przeszkadza.- zaśmiała się. Ułożyliśmy się wygodnie pod kołdrą, a ja sięgnąłem po pilot i włączyłem telewizor.- Tylko nie horrory- jęknęła.

- Spokojnie obronię cię.- powiedziałem, a ona wtuliła się we mnie. Prawdę mówiąc nie przeszkadzało mi to, bo przecież jest tylko przyjaciółką, prawda?


                                                                         ***

Hej Kochani ! Mam nadzieje,  że długo nie czekaliście i że rozdział się wam podoba :) Następny postaram się dodać w majówkę. A tak po za tym to mam do was prośbę :) wchodzę codziennie na bloggera a tam około 50 wyświetleń, wchodzę w komentarze a tam tylko 3 i sama nie wiem co jest nie tak, więc proszę dobijcie chociaż do 5 :)

PS. Dziękuję za ostatnie 3 komentarze to one mnie zmotywowały do napisania tego rozdziału ;)

11 komentarzy:

  1. rozdział jest jak zawsze świetny i nie mogę się doczekać na nn :) Życzę weny <3
    @___swaggie___

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział mam nadzieją że Justin będzie z Seleną a nie z Samantą

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie przeczytałam tylko ten rozdział, ale na długi weekend przeczytam całość :)
    Bardzo mi się podoba ♥
    @biebergirl_001
    http://becauseofyou-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Oby Justin był z Sel. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha ,co on wyprawia !!
    Przecież jest z Sel -,-
    Ale i tak mam nadzieję że nic złego nie zrobi :DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Hyhy, mam nadzieję, że on i Samantha, oni nie będą ten teges potem..? Fuck, za dużo dzisiaj myślę o zboczonych rzeczach i... dobra skończe na tym.
    Rozdział niesamowity *.* Chociaż, że nie przepadam za Justinem i Seleną to to opowiadanie strasznie wciąga, ja też chcę tak pisać :c
    Życzę ogromnej ilości weny i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Aktualnie przeczytałam ten rozdział, ale mnie zaciekawiło :)
    Wieczorem przeczytam całość :)
    Jakbyś mogła informuj mnie [ @magda_nivanne ]
    +
    Na http://my-heart-belongs-to-your-heart.blogspot.com/ kolejny rozdział, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny <3
    co jest z tą Sam?
    lecę czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń