sobota, 9 marca 2013

Rozdział 1 Lubię jak się rumienisz.- uśmiechnął się się cwaniacko.



                                                                                                                                                          -Kocham Cię.- zawsze kiedy to mówił przechodziły mnie ciarki, a policzki przybierały malinowy kolor- Lubię jak się rumienisz.- uśmiechnął się się cwaniacko.
-Wiem mówisz mi to za każdym razem..- musnęłam jego usta i spiłam kolejny łyk kawy.
-Jest już po dziewiętnastej. Może odwiozę cię do domu.-spojrzałam na zegarek. Rzeczywiście było już przed dwudziestą.
-Ok, ale najpierw spacer. Obiecałeś mi.-spojrzał na mnie zdziwiony- No dobra nie obiecałeś, ale chodź.
-Z tobą zawsze- uśmiechnął się i poszedł do kasy zapłacić. Kiedy wyszliśmy z Starburcksa poczułam chłodny wiatr na skórze. Przeszedł mnie dreszcz. Justin to zauważył.- Sell dać ci moją bluzę?
-Przecież ty nie masz nic pod spodem- zaśmiałam się, a on zaczął seksownie poruszać brwiami.
-To nic...w domu łatwiej pozbędziesz się moich ubrań.-odpowiedział i pocałował mnie czule w usta, a ja przedłużyłam pocałunek. Justin tak rozpalał moje ciało, że już nawet nie było mi zimno. Kiedy się od siebie odkleiliśmy, pociągnęłam go za rękę i poszliśmy do parku. Przechadzając się alejkami ciągle milczeliśmy. W końcu postanowiłam przerwać ta ciszę.
-Justin?
-Hm?
-Już od roku powtarzasz "niedługo kupimy wspólny domek", tyle że nic nie robimy w tym kierunku. Powiedz szczerze, chciałbyś ze mną mieszkać?- znowu zapadła ta nieszczęsna cisza. Justin milczał. Puściłam jego rękę i zatrzymałam się. On też się zatrzymał i spojrzał mi prosto w oczy. Uwielbiałam jego czekoladowe tęczówki. Działały na mnie jak narkotyk. Były jedyne w swoim rodzaju z reszta tak samo jak ich właściciel.
-Nawet nie wiesz jak bardzo...tylko.
-Tylko co?-nie dałam mu dokończyć.
-Tylko nie mam na razie na to czasu. Sell niedługo wydaje nową płytę, co wiąże się z trasą. Nie mogę tego wszystkiego połączyć.-złapał mnie za rękę i spojrzał głęboko w oczy.- Kocham Cię najmocniej na świecie, tylko ciebie i obiecuję, że się przeprowadzimy, ale po prostu nie teraz, nie mam czasu.- poczułam ból on zawsze tak mówił nie teraz, potem i nigdy tego nie robił. Jeżeli teraz ma być tak samo to może nie warto sobie robić nadziei.
-Ok.-nie chciało mi się już gadać, nie miałam ochoty na nic.Chciałam już wrócić do domu.
-Sel, jesteś zła?-wiedziałam, że teraz na mnie patrzy, dlatego nie chciałam na niego spojrzeć.
-Justin. Możesz odwieźć mnie do domu?- spytałam.
-Pewnie, ale najpierw odpowiedz na moje pytanie.- spojrzałam na niego. Był jakiś smutny nie chciałam go dołować. Pocałowałam go namiętnie, a on przedłużył pocałunek. Staliśmy tak z 2 minuty albo i dłużej.-Czyli panna Gomez nie jest obrażona?- spytał, kiedy się już od siebie odkleiliśmy.
-Nie panie Bieber. -uśmiechnęłam się i wtuliłam mocno w jego bluzę. Uwielbiałam jego zapach. Złapał mnie za rękę i zaprowadził do samochodu. W radiu leciała akurat jego piosenka. Spojrzałam na niego akurat w tym samym momencie, co on na mnie.
-Fajna, co nie?-poruszył zabawnie brwiami, a ja musnęłam jego usta. Jego piosenki działały na mnie jak kołysanki, co i tym razem nie uległo zmianie i po kilku minutach zasnęłam.

                                                                      Justin

Spojrzałem na nią. Chyba spała. Wyglądała tak słodko, z reszta jak zawsze.
-Sell- powiedziałem cicho, ale jej to nie ruszyło. Chyba rzeczywiście spała. Wysiadłem z samochodu i obszedłem go. Otworzyłem drzwi pasażera i wziąłem ją na ręce. Zamknąłem drzwi i samochód i ruszyłem w stronę domu. Nagle Selly otworzyła oczy i spojrzała na mnie, a ja musnąłem jej usta.
-Gdzie jesteśmy?-spytała a ja tylko wskazałem żeby dalej spała. Podszedłem do drzwi i otworzyłem je. W domu było ciemno postanowiłem nie zapalać światła. Po omacku zdjąłem buty i zaniosłem Sel na górę do mojej sypialni. Położyłem ją na łóżku i zdjąłem jej szpilki, a sam poszedłem wziąć prysznic. Zamknąłem drzwi od łazienki, rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Kiedy wyszedłem i wytarłem się, zobaczyłem, że nie wziąłem piżamy. Zawiązałem, więc sobie ręcznik wokół pasa i wróciłem do sypialni. Zauważyłem, że Sell już nie śpi, ale ona chyba tego nie widziała , więc postanowiłem udawać, że tego nie wiem. Podszedłem do komody i zdjąłem ręcznik, a następnie zacząłem przeszukiwać szuflady w celu znalezienia moich ulubionych bokserek. Gdy je znalazłem założyłem i odwróciłem się. Selena leżała na łóżku i przygryzała dolną wargę
-Jesteś taki seksowny.-wstała i pocałowała mnie namiętnie w usta, a następnie zaczęła szperać w mojej komodzie z bielizną.
-Czego szukasz?-spytałem przytulając ją od tyłu. Włożyłem rękę pod jej bluzkę i zacząłem masować jej brzuch. Szedłem dłonią co raz wyżej i kiedy znalazłem to czego szukałem, ścisnąłem jej pierś a ona tylko mruknęła.
-Mmm...piżamy gdybyś mnie odwiózł do mnie do domu nie miała bym tego problemu.
-W mojej bieliźnie?-spytałem nieco zdziwiony, a ona przytaknęła i sięgnęła po jedne z moich bokserek oraz koszulkę i weszła do łazienki. Kiedy usłyszałem szum wody, wszedłem do łazienki i zabrałem jej ubrania które przed chwilą wzięła i schowałem do szafy. Położyłem się z powrotem na łóżko i czekałem na jej reakcje. Nagle woda przestała lecieć...
Justin!!!!- krzyknęła. Nie musiałem długo czekać. Wyszła z łazienki owinięta ręcznikiem. Podeszła do komody i chciała wziąć kolejne bokserki, ale ja podbiegłem do niej, złapałem w pasie i podniosłem, a następni rzuciłem na łóżko. Spojrzała na mnie i przygryzła wargę. Wyglądała teraz tak seksownie, że nie mogłem się jej oprzeć, więc zacząłem całować ją namiętnie schodząc coraz niżej...

                                                                          ***

No hej! Pierwszy rozdział za nami mam nadzieje, że się podoba. Niedługo postaram się wrzucić następny. A! i mam wielka prośbę do wszystkich którzy odwiedzają mojego bloga. Jeżeli wam się podoba to polećcie go komuś, bo jeżeli nikt nie będzie go odwiedzał to przestane pisać, bo będzie to bez sensu :)


5 komentarzy: