sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 22 Wyznałaś, że mnie kochasz. To nic nie znaczy?



Przełożyłam gotową lasagne ( tak, z paczki ) na dwa talerze i postawiłam na stole. Sięgnęłam jeszcze po dwa widelce po czym usiadłam na krześle. Nie wiedziałam jak długo Justin zamierza jeszcze się myć, więc zaczęłam powoli jeść. Ah, tak zastanawiacie się pewnie, czemu Justin myje się w mojej łazience. Otóż jak się domyślacie, znowu palnęłam coś głupiego.
 

Oglądaliśmy telewizję w ciszy już od jakiś 30 minut. Znudzona przeciągnęłam się na fotelu, na co Justin lekko się uśmiechnął. Dlaczego on musi mieć taki zabójczy uśmiech? Ughh.

- Widzę, że jesteś już zmęczona, więc będę się zbierał. - wstał i podrapał się po karku nie wiedząc jak ma się ze mną pożegnać. Bo tak naprawdę to kim my teraz dla siebie jesteśmy? Na pewno nie parą, przyjaciele też odpadają, ale nie jesteśmy też dla siebie obcymi osobami. Znamy się lepiej niż ktokolwiek inny. - Dobranoc. - uśmiechnął się i ruszył w stronę wyjścia.

- Justin, poczekaj.- rzuciłam szybko na co on zatrzymał się i odwrócił w moją stronę. - Zostań u mnie na noc. - Co?!! Dlaczego ja to powiedziałam? Selena co się z tobą dzieje? Świetnie, teraz jeszcze sama zaczynam do siebie gadać. Chłopak spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi tęczówkami. W jego oczach było widać zarówno zdziwienie, jak i zakłopotanie.

- Jesteś pewna, że chcesz żebym spał u ciebie w domu ? - podkreślił mocniej ostatnie słowa. Przytaknęłam tylko głową i wstałam z miejsca ruszając w stronę łazienki.

- Idę się umyć. - oznajmiłam tylko i wbiegłam po schodach na górę.


Tym właśnie sposobem nie będę spała dziś sama w domu. Wzięłam kolejny kęs lasagne, czekając nadal na Justina. Naprawdę nie wiem jak chłopak może spędzać tak dużo czasu w łazience. Chociaż można chyba zauważyć, że Justin nie jest zwykłym chłopakiem.

- Sel? - spojrzałam w stronę drzwi i ujrzałam opierającego się o framugę Justina w samych bokserkach.

- Umm...tak? - zaczęłam nerwowo obgryzać paznokcie, nie wiedząc co ma mi do powiedzenia?

- Gdzie mam spać? - spojrzałam na niego z ulgą. Już się bałam, że zaraz zacznie się kolejna kłótnia.

- Możesz spać w pokoju gościnnym. - uśmiechnęłam się do niego, co on odwzajemnij. Odwrócił się i już chciał iść, kiedy powiedziałam. - Jak odłożysz rzeczy to zejdź na kolację. - przytaknął tylko i zniknął za drzwiami. Wzięłam ostatni kęs i wstałam z miejsca. Włożyłam talerz do zmywarki po czym nalałam sobie soku pomarańczowego i usiadłam z powrotem do stołu. W tym momencie do kuchni wszedł Justin. Usiadł na przeciwko mnie i zaczął konsumować posiłek. Wiem, że to głupie, ale słodko wyglądał jak jadł. Kiedy skończył wstawił talerz do zmywarki i ruszył w stronę wyjścia. - Dobranoc, Sel. - uśmiechnął się do mnie.

- Dobranoc, Justin. - odwzajemniłam uśmiech. Chłopak zniknął za drzwiami, a ja dopiłam sok i także ruszyłam na górę. Weszłam do mojego pokoju i wsunęłam się szybko pod kołdrę. Leżałam tak chwilę, ale stwierdziłam, że chyba nie zasnę dzisiaj zbyt szybko. Wstałam więc i ruszyłam w stronę pokoju gościnnego. Chciałam zobaczyć czy Justin już śpi. Nacisnęłam lekko klamkę i otworzyłam drzwi. Nie wiem jak on to robi, ale spał już w najlepsze. Podeszłam cichutko do łóżka i usiadłam na wolnym miejscu obok Justina.

- Justin? - zaczęłam by sprawdzić czy na pewno śpi, ale nie ruszył się nawet o milimetr. - Wiem, że tego nie usłyszysz, ale chciałabym ci powiedzieć, że nigdy nie przestałam cię kochać, ale nie potrafię ci wybaczyć tego co zrobiłeś. To nie takie proste. Chciałabym znów móc cię pocałować...przytulić. Chciałabym znów budzić się koło ciebie nad ranem. Chciałabym żebyś był tylko mój, na zawsze mój. Nawet nie wiesz jak strasznie mi cię brakuję. Kocham cię, strasznie cię kocham. Nie rozumiem dlaczego musiałeś mnie tak skrzywdzić, Justin. Szkoda, że tego nie słyszysz, ale nie potrafiłabym powiedzieć ci tego prosto w oczy. Przepraszam...za wszystko. - nachyliłam się nad nim i musnęłam jego policzek. - Pamiętaj, że zawsze będę cię kochać... - podparłam się na rękach i chciałam zejść z łóżka kiedy poczułam czyjąś rękę na moim nadgarstku. O.mój.Boże.

- Będę pamiętał. - odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Justina. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Uciec czy zostać. Nie mogłam zebrać myśli. Czułam jego wzrok na sobie.

- Czy...ty...- nie wiedziałam jak mam to wszystko ubrać w słowa. Serce waliło mi jak nigdy.

- Tak słyszałem wszystko. - podniósł się i zbliżył swoją twarz do mojej. Poczułam jego oddech na moich wargach.

- Justin stop. - odsunęłam się od niego i zeskoczyłam z łóżka. - To co powiedziałam...ty nie miałeś tego słyszeć.

- Ale słyszałem. - uśmiechnął się cwaniacko. Czy on nawet w takiej sytuacji nie może zachować powagi?

- Tak, wiem. - syknęłam. - Ale to nie ważne. Zapomnij o tym. - przygryzłam nerwowo dolną wargę.

- Sel, jak mam zapomnieć o tym co powiedziałaś? Wyznałaś, że mnie kochasz. To nic nie znaczy? - spojrzał na mnie zdziwiony.

- Znaczy, ale...ja po prostu nie umiem ci tego wybaczyć, rozumiesz? - spojrzałam na niego ze łzami w oczach.

- I co znowu uciekniesz do swojego Louiska? - warknął na mnie, co trochę mnie już przeraziło.

- Justin...

- Co?! Myślisz, że jak ja się czułem kiedy poszłaś z nim, a mnie zostawiłaś? - podszedł do mnie bliżej. To już nie były żarty naprawdę zaczynałam się go bać.

- Justin...

- Co, Justin? Wtedy o mnie nie myślałaś, prawda? Dopiero kiedy ten dziwkarz chciał cię zgwałcić, przypomniałaś sobie o mnie?- podszedł do mnie jeszcze bliżej i złapał za ramiona, ale ja szybko je strąciłam.

- To ty mnie zdradziłeś!!- krzyknęłam mu prosto w twarz po czym zsunęłam się po ścianie na dół i zaczęłam płakać. Dałam upust wszystkim emocjom. Nie zamierzałam teraz dbać o to jak wyglądam nie obchodziło mnie już nic.

On - nie wiedział, co zrobić widząc płaczącą brunetkę, więc po prostu przytulił ją i już nigdy nie chciał jej wypuszczać. Wiedział, że przegiął i to mocno. To była jego wina. Tylko jego.

Ona - była roztrzęsiona, pragnęła teraz tylko jego bliskości. I po raz pierwszy spełnił jej oczekiwania. Po prostu ją przytulił, a ona po raz pierwszy nie miała zamiaru się sprzeciwiać.


                                                                              ***

Heeej :D Mamy kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się podoba :) A tak wgl to dziękuję wam za 14,5 tyś wyświetleń :D ;D :D Jesteście kochaniii !!! I chciałabym wam podziękować za ostatnie 18 komentarzy :D Naprawdę myślałam, że już nikt tego nie czyta <3 No normalnie was kocham *.*

A i zauważyłam, że były pytania o aska, tak więc założyłam go i jest na górze w zakładkach ( http://ask.fm/Looooveeely jakby co to tu też macie link ^^ ). Więc wszelkie pytania tam kierujcie :D 

CZYTASZ = KOMENTUJESZ ;)

17 komentarzy:

  1. wIEM ŻE DOPIERO CO GO DODAŁAŚ ALE KIEDY MOŻEMY SIĘ SPODZIEWAC NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU?

    OdpowiedzUsuń
  2. GENIALNY! *.*
    szybko dawaj kolejny rozdział! ;*
    I <3 it !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. dziewczyno to jest zajebiste,cudowne i nie wiem jak mam to jeszcze okreslic czekam na nn

    PS: przepraszam za przeklenstwo

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty. Natalka

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty.<333 Jak zwykle z resztą.:D Mam nadzieję,że znów będą razem.<3 Czekam na nn.<3

    OdpowiedzUsuń
  7. słodki.*.* ♥ Mam prośbę, możesz mnie informować o nowych rozdziałach na Twitterze?
    @juliaa210

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział ♥
    kocham twój blog :*

    u mnie powrót na bloga: http://fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. http://fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com/ nowy rozdział ☺

    OdpowiedzUsuń
  10. Serdecznie zapraszam na ostatni rozdział mojego opowiadania o losach Jeleny. Mam nadzieję, że rozdział Ci się spodoba ;)
    http://justinstories.blog.onet.pl/
    Pozdrawiam serdecznie ; *
    Olla.

    OdpowiedzUsuń